sobota, 31 października 2015

Rozdział 61

  Wtorek. Na "szczęście" Mercedes bezpiecznie doleciała do Irlandii. Lauren oczywiście zadzwoniła do mnie z porcją soczystych ploteczek prosto z Mullingar. Oczywiście nie powiedziałam jej, jaką zajebistą mamy nową siostrzyczkę. Pomyślałam, że poruszę ten temat przy którejś z rodzinnych uroczystości, żeby Logan dowiedział się jaka jego córeczka jest grzeczna i w ogóle. Pewnie Logan nic nie wie o jej interesach.
  Dzisiaj też chłopaki wracają na trasę. Kolejna rozłąka. Tym razem na cały miesiąc. Już czuję, że będzie ciężko. Będę się martwić, a po tym co próbowała zasugerować Mercedes jeszcze bardziej. Wiem, że Lou nie mógłby mnie zdradzić. Może i nie wygląda, ale jest kochany i troskliwy. A ona myśląc w ten sposób patrzy przez pryzmat tego, jaki jest "przeciętny" facet, jednak ja wiem, że nie każdy musi taki być.
Podczas gdy chłopaki pakują swoje rzeczy ja i Hay przeglądamy internet i gazety w poszukiwaniu jakiejś pracy. Nie mamy nic lepszego do roboty, tak więc zajęłyśmy się jakąś pożyteczną rzeczą. Przeglądałyśmy masę ogłoszeń, ale żadne nas nie zainteresowało. Pewnie to dlatego, że tak naprawdę żadna z nas nie wiedziała co chciałaby robić.
- To nie ma sensu. - zamknęłam laptopa kładąc się na kanapie, na której przed chwilą siedziałam
- Może robota nie jest dla nas ? - zapytała blondynka
Zaśmiałyśmy się. Po chwili usłyszałyśmy hałas, który miał oznajmić, że chłopcy są już na dole.
- Lou ! - podeszłam do niego i mocno się wtuliłam
- Spokojnie, mała. To tylko miesiąc, szybko minie. - zaczął mną kołysać żeby rozładować emocje
- Wiem, ale i tak będę tęsknić.- powiedziałam
- Będę dzwonił tak często jak to możliwe, obiecuję. - powiedział i lekko pocałował mnie w szyję
Po dość czułym pożegnaniu poszłam przytulić pozostałych, żeby nie czuli się "mniej kochani" . Na dłuższą chwilę zatrzymałam się przy Harry'm.
- Trzymaj się i bądź dzielny.
Niestety chłopcy musieli już iść. Ostatni buziak i tyle ich widziałyśmy.
- Co wy na to, źeby zjeść obiad na mieście ? - zapytała Hay
- Nie mogę, zaraz muszę być w studiu. - odezwała się Perrie
- Ja mam próby. - westchnęła Dan
- Z miłą chęcią. - uśmiechnęłam się
Zabrałyśmy nasze torebki i wyszłyśmy. Postanowiłyśmy, że pójdziemy do Nando's. Tak też zrobiłyśmy.
- Ej, Haylee zobacz. - zwróciłam uwagę blondynki na napis na drzwiach
" Przyjmiemy dwie osoby na staż. Więcej informacji przy kasie."
Spojrzałyśmy na siebie.
- Czy myślisz o tym samym co ja ? - zapytałam
Hay pokiwała głową. Bez zastanowienia weszłyśmy.  Podeszłyśmy do kasy.
- W czym mogę pomóc ? - zapytała nas młoda dziewczyna
- Widziałyśmy ogłoszenie, że potrzebujecie dwóch osób. Czy jest ono aktualne ?  - starałam się brzmieć poważnie
- Jak najbardziej. Rozumiem, że panie są chętne ? - zlustrowała nas wzrokiem
- Tak. - odpowiedziałam
- Proszę zostawić nazwiska i numery telefonów. Szefowa skontaktuje się z paniami. - podała nam jakiś formularz
Wypełniłyśmy wszystko tak jak trzeba i wyszłyśmy. Nasze plany z obiadem lekko się zmieniły, więc zdecydowałyśmy, że pójdziemy do marketu, zrobimy zakupy i ugotujemy coś razem. Tak też zrobiłyśmy. Po drodze, zastanawiałyśmy się co chciałybyśmy zjeść. Wymyśliłyśmy "jakąś" sałatkę, to jest kebab-gyros. Kupiłyśmy wszystkie potrzebne składniki, zapłaciłyśmy przemiłej ekspedientce, która ewidentnie nas znała, więc dostałyśmy "zniżkę" 10%. Zabawna sytuacja. Obładowane zieleniną i innym tałatajstwem wróciłyśmy do domu. W kuchni rozpakowałyśmy nasze zakupy i zabrałyśmy się do roboty. Dla umilenia sobie czasu wlączyłyśmy radio. Kroiłyśmy warzywa śpiewając piosenki, które akurat leciały. Przy muzyce gotowanie idzie o wiele szybciej, tak więc po półgodzinie nasza sałatka była gotowa.
- Całkiem niezła wyszła. - powiedziała Hay gdy spróbowałyśmy naszego cuda
- Nawet. - odparłam
Zostawiłyśmy jakieś resztki dla dziewczyn i poszłyśmy do siebie. Dawno nie sprawdzałam  Facebooka i Twittera. Aż się boję. Znając życie brukowce już szumią o Tatianie i Harry'm. Nie myliłam się. Na każdym portalu plotkarskim o tym mówią. Zastanawia mnie tylko, skąd oni tak szybko się o tym dowiedzieli. Chyba ktoś musiał widzieć Tatianę na lotnisku. Weszłam w jeden link.

Czy to koniec ich związku ? 
Tatiana Gorbunova ( 19 l ) dziewczyna słynnego piosenkarza Harry'ego Stylesa ( 20 l ) była widziana wczoraj po południu na lotnisku Heathrow. Nie wiadomo, dokąd się udała, ale wiadomo, że była sama. Dziewczyna wyglądała na przygnębioną i smutną. Czyżby poważna kłótnia z chłopakiem nakłoniła ją do wyjazdu ? 

Ouć. Czyli zaczynają węszyć. Jeżeli dojdą do całej prawdy, będą mieli newsa roku. Niedobrze.
Większość artykułów była podobna. Postanowiłam wejść na Twittera. Zaczęłam czytać tweety Directioners. Wspólnymi siłami próbowały ustalić, o co chodzi. Wiadomo, że te dziewczyny nie są głupie i szybko ustalą fakty. To tylko kwestia czasu.
Westchnęłam. Już miałam zamknąć laptop, ale coś przykuło moją uwagę. Tatiana była dostępna na Skype. Musiałam skorzystać z takiej okazji i zadzwoniłam. Oby odebrała.
Po chwili zobaczyłam ją na ekranie.
- Hej. - powiedziałam
- Hej. - mruknęła
- Co tam u ciebie ? - zapytałam
- Szczerze ? Źle. Kompletnie na nic nie mam siły. Tylko siedzę i ryczę jak głupia. - odparła
- Nawet nie wiem co ci odpowiedzieć.
- I dobrze. Nie chcę, żebyś mnie bez sensownie pocieszała.- powiedziała
- Spokojnie. Ja się po prostu martwię.- podniosłam ręce w geście obronnym
- Nie ma takiej potrzeby. Jakoś sobie poradzę. Sama
- Ech. No dobrze, nie będę cię więcej męczyć. Zadzwonię za jakiś czas. - uśmiechnęłam się lekko
- Pa. - odpowiedziała krótko
Zamknęłam laptopa głośno wzdychając. Nawet nie zauważyłam, że nie jestem sama.
- Widzę, że ta rozmowa nie przyniosła żadnych rezultatów. - usłyszałam głos Haylee
- Dlaczego ona się okłamuje. Gołym okiem widać, że jest jej ciężko i potrzebuje wspracia przyjaciół.- powiedziałam
- Tylko, że ona nie chce pomocy.- Blondynka usiadła obok mnie
- Może potrzebuje więcej czasu.- spojrzałam na nią
- Może.
Pogadałyśmy chwilę, a potem Haylee poszła do siebie. Mimo, że było dość wcześnie postanowiłam pójść do łazienki się ogarnąć do spania. Wzięłam długą relaksującą kąpiel.
Po dość długim czasie spędzonym w wodzie, opatuliłam się mięciutkim ręcznikiem. Wysuszyłam włosy, ubrałam świeżą bieliznę, piżamę i położyłam się spać.
\

Końcóweczka denna, ale chyba mi to wybaczycie, prawda? Troszkę mnie rozczarowaliście ilością komentarzy pod ostatnim rozdziałem, ale to nic :)) Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem będzie ich odrobinę więcej :) Następny rozdział -> 6 listopada
  

2 komentarze:

  1. Nie no meega��Jak zawsze z reszta����

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! No nie moge sie doczekać nexta ❤Jula

    OdpowiedzUsuń