środa, 22 kwietnia 2015

Rozdział 37

Minęło kilka dni. Chyba wszyscy moi "znajomi" wyczuli, że chłopaków nie ma, bo wczoraj Jax zaprosił mnie do kawiarni. Nie byłam pewna co do tego pomysłu. W końcu, kiedyś kumplował się z Jaydenem.
Jednak po wielu namowach, zgodziłam się. Dlatego teraz stoję przed szafą i staram się wybrać "odpowiedni" strój na dzisiejsze popołudnie. Ostatecznie wybrałam taki zestaw. Włosy związałam w koka. Pomalowałam tylko rzęsy. Jeżeli bym się odstawiła, ludzie mogliby to dziwnie odebrać. Innymi słowy w internecie poraz drugi wybuchła by wielka afera z mojego powodu. Do dzisiaj pamiętam ten dzień, w którym Louis ogłosił, że jesteśmy parą. Musiałam kupić nowy laptop i telefon. Internet pokonał mój sprzęt, a tym razem mogłabym oberwać też ja.
- Fajnie wyglądasz.- zaśmiała się Haylee
- Jasne. Nie chcę, żeby ktoś myślał, że to coś dla mnie znaczy. Pamiętasz ostatnią aferę?- spojrzałam na nią
- Tak, pamiętam. Od nadmiaru powiadomień wybuchł ci telefon.- odpowiedziała
- Widzisz. Dobra, idę.- powiedziałam
Wyszłam z domu i pokierowałam się do kawiarni w centrum miasta. Dotarłam tam w dziesięć minut. Jaxa jeszcze nie było. On zawsze się spóźniał... Usiadłam przy stoliku w środku i zamówiłam małą kawę.
- Przepraszam cię, natrafiłem na spory korek.- powiedział
- Ty zawsze się spóźniałeś.- przewróciłam oczami
- Oj tam, tylko pięć minut.- zaśmiał się
- Nieważne, mów czego chcesz.- jęknęłam
- Chcę tylko odnowić kontakt ze starą znajomą.- odparł
- Pamiętasz, że mam chłopaka?
- A skąd wiesz, że o to mi chodzi? Zaufaj Jade, że ja nie mam złych zamiarów.- próbował mnie do siebie przekonać
- Zaufać ci?! Myślisz, że ja zapomniałam, co było pięć lat temu? Nie, nie zapomniałam i nigdy tego nie zapomnę.- podniosłam głos
- Przecież Jayden siedzi, reszta chłopaków też, a ja zrozumiałem swój błąd dawno temu i się zmieniłem.
I on myśli, że ja mu uwierzę? Niedoczekanie.
- I ja się bardzo cieszę. Tylko, że u mnie jesteś spalony. Jestem szczęśliwa, ze swoim chłopakiem i to się raczej nie zmieni. Wiesz, ja już pójdę.- wstałam i opuściłam lokal
Wyjęłam z torebki paczkę papierosów, wyjęłam jednego i odpaliłam. Wkurwił mnie. Dobrze wiem, że od zawsze mu się podobałam, ale ja nie gustuję w takich jak on. Kiedyś mielibyśmy szanse być przyjaciółmi, ale w zaistniałej sytuacji, stracił je. Szłam do domu po drodze paląc papierosa. Na szczęście trochę się uspokoiłam. Nawet słońce wyszło zza chmur i w jednej chwili zrobiło się bardzo ciepło. Zdjęłam z siebie bluzę i zawiązałam na biodrach. W domu czekały na mnie dziewczyny
- I jak?- zapytała Hay
- Nijak. Wkurwił mnie i wyszłam.- odpowiedziałam
- To dobrze. Akurat zrobiłyśmy obiad.- powiedziała Dan
Uśmiechnęłam się i razem usiadłyśmy przy stole. Gdy zjadłam, poszłam na górę do pokoju. Chciałam pogadać z Tatianą, zapytać jak się trzyma. Niestety nie możemy się zbyt często spotykać. Na szczęście mamy internet. Była dostępna na facebooku, więc napisałam.
(M znaczy me czyli ja, T znaczy Tatiana)
M: Hej
T : Cześć :) Co tam?
M: Nudy, właśnie jadłam obiad i chciałam zapytać co u ciebie
T: Ach, u mnie okej. Jakoś żyję
M: Heh, to dobrze.
T: Jest Haylee w domu?
M: Jest.
W tym momencie zadzwonił mój telefon.
M: Wybacz, muszę kończyć, ktoś się dobija. Pa
T: Pa
Spojrzałam na wyświetacz. Nick. Kurwa, czy oni się zmówili?
- Czego chcesz?- zapytałam
- Spokojnie. Chciałbym się z tobą spotkać.- odpowiedział
- O nie. Dzisiaj już z jednym wkurwiającym idiotą gadałam. Z tobą nie mam o czym gadać.- rzuciłam i rozłączyłam się
Ygh. Dlaczego większość facetów to tacy idioci...

Końcówka taka a nie inna dlatego, że kompletnie nie miałam pomysłu :) Przepraszam też, za małe opóźnienie. Mam dla was kilka informacji. Moje drugie ff, no nie idzie mi, więc postanowiłam zrobić małą podmiankę. O kim chcecie ff o Liamie, czy o Harry'm. Mam pewien pomysł, który mogę wykorzystać. Miało to być ff o Zaynie, ale wiecie jak jest. Piszcie w komentarzach :)

6 komentarzy:

  1. ,,- O nie. Dzisiaj już z jednym wkurwiającym idiotą gadałam."
    Haha, też bym się wkurwiła na jej miejscu =D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się zastanawiałam, czy dzisiaj skomentujesz hahah

      Usuń
    2. Wtedy kiedy ty dodalas rozdział, ja weszłam na bloggera. Dokładnie po 48 sekundach, wiedziałam, że wstawiłaś next. xD
      Mam niezłe przeczucie =D

      Usuń
  2. Hejo hejo :D no to przywaliłaś. Mam nadzieje że nasza mała nie odstawi nic głupiego z tymi "wkurwiającymi idiotami" pod nieobecność Louisa? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej zostałaś nominowana do Libester Award ;* więcej na moim blogu -> http://passionatelove-fanfiction.blogspot.com/2015/04/dziekuje-za-nominacje-autorce-bloga.html

    OdpowiedzUsuń