środa, 4 marca 2015

Rozdział 28

Minął kolejny miesiąc. Mamy początek listopada, więc pogoda jest zwykle taka, że ciągle pada deszcz, albo jest bardzo zimno. Ech, to jest Londyn. Tutaj to normalne.
Tydzień temu moi rodzice mieli ostatnią rozprawę rozwodową. Trochę to przykre, że po siedemnastu latach zakończyli swoje małżeństwo. Lauren to zbytnio nie interesowało, bo i tak nie miała dobrych kontaktów z ojcem, ale Cassie dosyć to przeżywa. Jest związana z obojgiem rodziców bardziej niż my.
Szkoła jak to szkoła. Jutro mam zawody w piłce siatkowej. Na nieszczęście będziemy grać w  składzie ja, Phoebe, Mia, Emma, Tatiana i Alyson. Grają same najlepsze, ale boję się, że Phoebe zacznie mieć "problemy" i przez to przegramy. Trener na nas liczy a ja nie pozwolę żeby się zawiódł przez jedną głupią lalę.
Będziemy rywalizować z czterema innymi szkołami.
Teraz idę już spać, bo jutro ciężki dzień.

*
Rano budzik obudził mnie o 6:00. Poszłam do łazienki i zrobiłam ze sobą porządek. Przebrałam się , włosy związałam w koka i umalowałam się.
Zawody są zamiast lekcji, tak więc jest w sumie fajnie.
- Hej.- przywitałam się z osobami, które były na dole
W plecaku miałam spakowany strój, buty, butelkę wody. Teraz dołożyłam sobie jabłko.
- Nie zjesz śniadania?- zapytał Niall
- Śniadanie? Tak.- odpowiedziałam
Nałożyłam sobie kilka naleśników polanych czekoladą. Przyda mi się odrobina energii
- Przyjadę po ciebie.- powiedział Louis
- Dzięki. Pa.- pocałowałam go w policzek
Założyłam kurtkę i wyszłam. Po chwili dołączyła do mnie Haylee, która musiała być ubrana w mundurek, gdyż szła na lekcje.
- Mam nadzieję, że wygrasz jakiś puchar dla szkoły.- uśmiechnęła się
- Jeżeli Phoebe czegoś nie schrzani to pewnie wygramy.
- Myślę, że nie. Jej też zależy.
Blondynka poszła na lekcje, a ja do szatni od w-f. Przebierały się tam inne dziewczyny, również te z innych szkół. Koszulki w gruncie rzeczy były takie same. Różniły się tylko kolorem. Nasza szkoła miała czerwone
Szybko się przebrałam i wyszłam.
- Denerwujesz się? Podobno gramy z najlepszymi.- zapytała mnie Tatiana
- Damy radę.- odpowiedziałam
Odetchnęłam głęboko i weszłyśmy na halę. Ustawiłyśmy się i zaczął się mecz.
Szło nam świetnie, ale przeciwniczki też były dobre. Po czterech setach był wynik 2:2. Piąty set miał rozstrzygnąć pierwszy mecz. Było 14:13. Jeden punkt do wygranej i akurat teraz Phoebe musiała strzelić "focha". Źle odbiła piłkę, tak, że ja musiałam ją szybko przebić bo inaczej przeciwniczki miałyby punkt.
- Prawie spierdoliłaś.- powiedziałam do niej
- Weź się zamknij.- prychnęła
Na następny mecz za Phoebe weszła Hannah. Z nią grało mi się o wiele lepiej.
Każda drużyna rozegrała trzy mecze. Jednak nasza szkoła jako jedyna wygrała wszystkie!
Byłam dumna z siebie i dziewczyn, że tak dzielnie walczyłyśmy. Trener chyba też.
Ustawiłyśmy się na trzech stopniach imitujących podium. Nasza drużyna "czerwonych" zajęła I miejsce. Szkoła z którą grałyśmy pierwszy mecz zajęła II a III drużyna "żółta". Każda z nas dostała medal, a my dodatkowo puchar.
Na koniec zrobiłyśmy drużynowego "huga".
Po mistrzostwach przebrałam się i razem z Tatianą wyszłyśmy ze szkoły.
Na dziedzińcu czekali na nas chłopcy, a właściwie dwóch z nich. Spojrzałyśmy na siebie
- No idź.- powiedziałam do niej
Skocznym krokiem podeszłam do Louisa
- I jak?- zapytał
Wyciągnęłam spod kurtki złoty medal.
- Mamy pierwsze miejsce.- odpowiedziałam na co chłopak mocno mnie przytulił
Po chwili poczułam, że tracę grunt pod nogami a świat zaczyna się kręcić. Boże...
- Masz się z czego cieszyć. Twoja dziewczyna jest mistrzynią siatkówki w Londynie.- zaśmiałam się
Spojrzałam w stronę Tatiany i Harry'ego. Całowali się. Och, jak słodko.
Louis też spojrzał na nich.
- Pff. Patrz teraz.- napisał coś w telefonie
Harry spojrzał w naszą stronę i pokazał Louisowi środkowy palec. Domyślam się, co mu napisał.
- Jesteś podły.- skomentowałam
On tylko pokręcił głową. Robiło się zimno, więc postanowiliśmy wrócić do domu.
- To było podłe, nawet jak na ciebie Tomlinson.- powiedział Harry
Rzuciłam Louisowi spojrzenie typu " A nie mówiłam?"
Od tej pory, rozmawialiśmy tylko o naszych zawodach i tak całą drogę powrotną.


Odrobinkę dłuższy :) Dziękuję za ponad 5 tys wyświetleń.
Proszę, komentujcie. Dla mnie to motywacja

3 komentarze: