poniedziałek, 25 maja 2015

Rozdział 42

Wreszcie jest idealnie. Siedzę w busie przytulona do Louisa. Jesteśmy wszyscy razem i mogę choć na chwilę zapomnieć o problemach.
- Strasznie się nudziłyście bez nas ? - zapytał Niall
- W sumie to ani trochę. - zaśmiałam się
Chłopaki spojrzeli na nas z minami typu "WTF?"
- Żartuję przecież. Wolę patrzeć na Harry'ego w bokserkach niż na matkę miziającą się ze swoim gachem.
- Mam się czuć obrażony ? - zapytał mnie Lou
- Oczywiście, że nie. Poprostu... Ugh. Skoro już o tym mowa. Jesteśmy wszyscy zaproszeni na ich ślub. Jednak jest haczyk. - powiedziałam
- Jaki ? - zapytali wszyscy chórem
- Musimy przyjąć jego córkę na dwa tygodnie w lipcu.
- Jakaś ładna ona ? - zapytał Harry za co dostał w tył głowy od Tatiany
- Nie wiem. Przekonasz się sam. - wzruszyłam ramionami
Chyba będę musiała pogadać ze Stylesem na temat Mercedes. Widocznie jest nadzwyczaj chętny, a przecież ma Tatianę.
Akurat dojechaliśmy do domu.
- Ale ja się stęskniłem za tym domem. - powiedział Zayn
- Ja się stęskniłem za naszą lodówką...- rozmarzył się blondyn- Zrobiłyście zakupy ?
Spojrzałyśmy na siebie. Ups. Któraś z nas miała to zrobić. Tylko nie było ustalone która, więc lodówka stoi pusta.
- Nie. Twoich zapasów też nie ma. - odpowiedziała pewnie Haylee
- Wy...- mordował nas wzrokiem - Mam focha na was
Wzruszyłyśmy ramionami śmiejąc się.  W końcu wysłał nas wszystkie cztery na zakupy. Harry poszedł odprowadzić Tatianę, a reszta zajęła się sobą.
Zrobiłyśmy chyba największe zakupy w życiu. Reklamówki nie pomieściły się w bagażniku mimo, że były maksymalnie upychane. Co najmniej cztery musiałyśmy zabrać do środka. Opróżniłyśmy konto Horana tak, że chyba bardziej się nie dało. Oczywiście, dał nam swoją kartę bo inaczej nici byłyby z jego jedzenia. Gdy udało nam się rozpakować wszystko co kupiłyśmy, zabrałyśmy się za przygotowywanie obiadu dla tej całej zgraji. A gdy skończyłam to bardziej była kolacja.
- Smakuje ? - zapytała Nialla Haylee
- Nie gadać. Jeść. - mruknął
Po zjedzeniu i posprzątaniu po posiłku każdy udał się do siebie. Przebrałam się w piżamę.
- Niezwykle seksownie wyglądasz  w mojej koszulce. - usłyszałam głos Louisa
- Ach dziękuję. - przewróciłam oczami
Podszedł do mnie i pocałował. W czasie naszej rozłąki właśnie tego mi brakowało najbardziej.  Położyliśmy się na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. O tym wszystkim co się działo gdy byli na trasie i o tym co będziemy robić przez te kilka dni, kiedy są tutaj. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Dzisiaj taki trochę krótszy :) Mimo to, mam nadzieję, że wam się spodoba. 

3 komentarze:

  1. A Niall jak zwykle o jedzeniu =D On chyba przy stole jest najbardziej skupiony ;)
    Do następnego Skarbie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo... nareszcie wszyscy razem . Jestem ciekawa tej jej nowej przyrodniej siostry ... wyczuwam kłótnie. :)
    Zapraszam do siebie

    http://lukehemmingsija.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. o jej ♥ wreszcie wszyscy są razem ♥ ciekawe co będzie z tą siostrą *-* czekam na next :3 + zapraszam do siebie ;)
    http://dark-side-jen-law-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń