Dzisiaj akurat mam siatkówkę. Odbijałyśmy piłki, gdy zawołał mnie trener. Stał niedaleko z jakimś mężczyzną.
- Tak?- podeszłam
- To jest właśnie Jade Anderson. Jedna z najlepszych w drużynie.- powiedział mój trener
- Miło mi cię poznać. Obserwowałem twoją grę na ostatnich zawodach i mam dla ciebie propozycję.-
- Jaką?- zapytałam
- Jestem trenerem reprezentacji naszego kraju w piłce siatkowej kobiet i chciałbym cię zaprosić na specjalny trening.- odpowiedział
Moment... miałabym przyjść na trening reprezentacji w siatkówce? Przecież tam grają same najlepsze w całym kraju.
- Wow... nie spodziewałam się. Kiedy miałabym przyjść?- byłam lekko zdezorientowana
- W piątek o 18:30.
- Dobrze, będę.
No i jak zawsze musiała się pojawić Phoebe.
- Proszę pana. A widział pan jak ja grałam?- zapytała
Boże...
- Byłaś bardzo dobra. Ja muszę już iść. Do zobaczenia Jade.- mężczyzna pożegnał się i wyszedł
Widziałam po minie Phoebe, że była zazdrosna.
- Dobra dziewczyny, na dzisiaj wystarczy.- powiedział trener
Poszłam się przebrać. Wyjęłam z torby ubrania i przebrałam się. Narzuciłam na to kurtkę.
- No to do jutra.- pożegnałam się z resztą
Dzisiaj niestety byłam zdana na siebie. Chłopaki mieli jakiś wywiad czy coś takiego. Muszę zainwestować w swój własny samochód. Cóż za ironia. Mam prawko, ale nie mam samochodu.
Na szczęście nie było na tyle daleko. Już dziesięć minut później byłam w domu.
- Cześć.- powiedziałam
- Hej. Co ty taka jakaś nadmiernie szczęśliwa?- zapytała Hay
- Zostałam zaproszona na trening z reprezentacją w piłce siatkowej.- odpowiedziałam
Blondynka odpowiedziała mi tylko głośnym piskiem.
- Będziesz grać z najlepszą drużyną w naszym kraju. Jejku, ale ci zazdroszczę.- powiedziała po chwili
- Nie tylko ty. Phoebe była aż czerwona.- zaśmiałam się
- Co się tu dzieje? Słyszałam krzyki.- na dole pojawiła się Perrie
Spojrzałyśmy z Haylee na siebie.
- Ach, nic. W piątek idę na trening z oficjalną reprezentacją w siatkówce kobiet.- odpowiedziałam
Usiadłyśmy w kuchni. Postanowiłyśmy zrobić jakąś kolację. Nagle usłyszałyśmy hałas.
- Oho. Wrócili.- powiedziała Hay na co się zaśmiałyśmy
- Witamy miłe panie.- przywitali się
Luis podszedł do mnie i pocałował w policzek.
- Jak trening?- zapytał
- Super. Odwiedził nas trener reprezentacji i zaprosił mnie do nich na trening.- odpowiedziałam
- Aż tryskasz entuzjazmem.
- Taa. Jak wracałam to z tej radości mało pod samochód nie wpadłam.
- Och, musisz uważać.-objął mnie ramieniem
- Jasne...Idę się wykąpać i spać, bo strasznie jestem zmęczona.- ziewnęłam
*
Piątek... Właśnie jadę na trening. Denerwuję się trochę. Nie chciałabym się zbłaźnić przed najlepszymi siatkarkami w kraju.
- Na pewno dasz sobie radę. Wierzę w ciebie.- Louis starał się mnie jakoś uspokoić
- Wiem i dzięki.- odetchnęłam głęboko
- Przyjadę po ciebie tylko zadzwoń.- powiedział
- Okej. Kocham cię.- pocałowałam go i wyszłam z samochodu
Jeszcze jeden głęboki oddech i ruszyłam przed siebie. Sala, gdzie odbywały się treningi była ogromna. Większa od największej sali gimnastycznej w naszej szkole. Udałam się do szatni.
Przed wejściem przywitał mnie trener.
- O, cieszę się, że jesteś. Zależało mi, żebyś przyszła.- uśmiechnął się
- Nie mogłam nie skorzystać. Sport od zawsze był moją pasją.
- Jesteś przebrana?- zapytał
- Tak.- odpowiedziałam
- No to chodź, poznasz resztę.- poszłam za trenerem na halę.
- Megan, pozwól tu do mnie.- powiedział
- Tak, trenerze?
- Poznaj proszę Jade Anderson. Będzie dzisiaj z wami grała.- przedstawił mnie
Wysoka blondynka posłała mi ciepły uśmiech.
- Miło mi cię poznać osobiście. Widziałam jak grasz i uważam, że jesteś na prawdę świetna.
- Widzę, że mogę zostawić cię pod pedagogicznym okiem Megan. Jakby coś to mów.- trener puścił mi oczko i poszedł
Razem z Megan poszłam poznać resztę drużyny. Muszę przyznać, że są miłe. Fajnie mi się z nimi grało i rozmawiało. Trening trwał około dwie godziny. Czas minął mi szybko.
- Dobra. To co widziałam dzisiaj ostatecznie mnie upewniło. Chciałabyś dołączyć do naszej siatkarskiej rodziny?- zapytała Megan gdy skończyłyśmy
- Ja? Na prawdę? Nie sądziłam.... Ja nawet nigdy nie wiązałam swojej przyszłości z tym sportem.- jąkałam się
- Tak. Na prawdę. Przydasz nam się. Masz w sobie potencjał. To jak? Zgadzasz się?- uśmiechnęła się
- Oczywiście.- odpowiedziałam
- Cieszę się, że będziemy razem grać.
- Ja też.
Wysłałam SMS'a do Lou, żeby przyjechał po mnie.
Nadal było m ciężko uwierzyć w to co się stało. Na prawdę nie myślałam o siatkówce jako tym co chcę robić w życiu. Przebrałam się i wyszłam. Zauważyłam znajomy samochód
- Cześć, księżniczko.
- Hej. Nie uwierzysz co się stało.
- Co? Mów.
- Przyjęli mnie do reprezentacji.- odpowiedziałam
- To super, mała. Jestem z ciebie dumny.- wyszczerzył się
- Przydałoby się to jakoś uczcić.- powiedziałam
- Impreza?- spojrzał na mnie pytająco
Pokiwałam głową. I to duża impreza...
Rozdział jest jaki jest, ale to wina tego, że najzwyczajniej w świecie się pochorowałam. Ech, nie ma to jak pech. W końcu wczoraj był piątek 13. Rozwaliłam sobie plecak i zachorowałam :) Może być lepiej? xD No, ale wystarczy. Mam nadzieję, że mimo wszystko wam się spodoba.
Piękny PS. Kocham Siatkówkę
OdpowiedzUsuńMilena z Fejsaa :*
Ojej! Będzie grała w reprezentacji! =D Też się niestety pochorowalam :(
OdpowiedzUsuńDo następnego Skarbie <3
Supiiiii ��
OdpowiedzUsuńNext!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuń